Od kilku już lat poszukuję najlepszych certyfikowanych organicznych olejków eterycznych z różnych części świata. Obecnie znam już wielu wspaniałych dostawców, ale przyznam, że początki moich poszukiwań były trudne. Na początku mojej ścieżki trafiłam na kilka firm, które były dla mnie nieprzyjemnym, acz rozwojowym doświadczeniem.
Dzięki nim szybko zweryfikowałam, że organiczne certyfikaty, badania laboratoryjne czy karty charakterystyki mogą być tylko pustymi papierkami z równie pustymi pieczątkami, które mają robić wrażenie na odbiorcach. Szczególnie jeśli ktoś zaopatruje się hurtowo w olejki od indyjskich pośredników, którzy mają największy wybór olejków eterycznych na świecie.
Od początku swojej olejkowej przygody wiedziałam, że chcę zaopatrywać się w olejki bezpośrednio z plantacji, która je wytwarza. Zależało mi na tym, żeby były to olejki organiczne i wytwarzane w etycznych warunkach. Były to główne cele dla których założyłam URULU HARMONY. Brakowało mi na rynku firmy transparentnej, która nie zawyża sztucznie cen, a która rzeczywiście świadomie podchodzi do wyboru dostawców, zna ścieżkę dostaw swoich olejków, wie DOKŁADNIE skąd pochodzą.
Nie mogłam jednak znaleźć bezpośrednio z plantacji kilku olejków na których bardzo mi zależało (np. Święta Bazylia czy Szałwia Muszkatołowa). Głównym producentem tych olejków są Indie, więc zdecydowałam się sprawdzić co indyjscy pośrednicy mają do zaoferowania.
Podjęłam dwie próby. Starannie wybrałam pośredników, którzy według wstępnych rozmów i zapewnień wydawali się uczciwi. Odrzuciłam naprawdę wielu, którzy oferowali certyfikowane organiczne olejki, ale jakoś nie do końca czułam, że są w pełni transparentni w swoich działaniach. Ci których wybrałam przysłali mi wszystkie potrzebne dokumenty, karty produktów, certyfikaty. Były to jednak duże firmy, ze świetną jak się okazało obsługą klienta, która napisze Ci wszystko co chcesz przeczytać…
Kupiłam olejki. Zapłaciłam cło i czekałam.
W kończu paczka przyjechała. Otwierałam pełna ekscytacji…
Jednak to co dostałam w buteleczkach nie pozostawiało mi złudzeń, że zostałam oszukana.
Zapachy tylko cząstkowo przypominały to czym miały być. Podbite substancjami, które miały ten zapach wzmocnić. W tym przypadku nawet nie trzeba było mieć jakoś szczególnie wyćwiczonego nosa, żeby poczuć, że coś tu jest nie tak. Smrodek sztucznych substancji był mdlący i nie pozostawiał żadnych złudzeń.
Ważna nauczka o tym, że nie wszystko co na papierze organiczne jest… organiczne. Od tej pory nie miałam już złudzeń, że dużo ważniejsze od certyfikatów i papierków jest transparentność i otwartość firm, które sprzedają nam dany produkt.
Od tej pory nawiązałam kontakty z plantacjami i spółdzielniami- miejscami które autentycznie zwracają uwagę na najwyższe standardy. Każde zakupy poprzedzone są obszernym wywiadem, obserwowaniem transparentności i intencji sprzedających.
Lekcja płynie z tego taka, że w świecie olejków eterycznych (i pewnie nie tylko olejków) nie warto ufać certyfikatom i znaczkom. Bo papier przyjmie wszystko. Warto ufać ludziom, którzy za tym stoją. Czy działają transparentnie? Czy kochają to co robią? Jakie mają intencje?
Warto tutaj dodać, że w Polsce ( i zdaje się, że na świecie też) nie ma zbyt dokładnych regulacji prawnych dotyczących olejków eterycznych. Właściwie to możesz napisać na buteleczce “olejek eteryczny” nawet jeśli zawartość buteleczki to jakaś sztuczna mieszanka olejkopodobna. Jak pokazało moje doświadczenie- można kupić hurtowo olejek eteryczny z wszelkimi papierami nawet nie wiedząc, że kupiło się sztuczną mieszankę (jeśli sprzedawca jest niedoświadczony). Wielu sprzedawców detalicznych, którzy kupują od dużych hurtowych dostawców może nawet nie wiedzieć, że kupiło jakąś syntetyczną mieszankę i nieświadomie sprzedawać je pod nazwą “organiczny olejek eteryczny”.
Warto zatem pytać, dociekać, sprawdzać. Jeśli sprzedawca jest transparentny i świadomie podchodzi do oferowanych produktów będzie wiedział dokładnie co skąd kupił i jaka jest historia danego olejku.
Ja teraz poszukując najlepszych dostawców jeszcze bardziej wsłuchuję się w swoją intuicję i nie nawiązuje relacji jeśli czuję chociaż cień ściemy w działaniu innych firm. Dzięki temu w mojej kolekcji już wkrótce pojawi się jeszcze więcej absolutnie pięknych (również energetycznie) olejków z transparentnych upraw, od ludzi, którzy działają w pasji i miłości do świata roślin.